Czasem trzeba powiedzieć o kimś coś dobrego - nie robię tego może zbyt często, nie zawsze czuję się z tym swojsko, nie z tym też obiegowo kojarzy się mój zawód. Dziś jednak chcę pochwalić warszawski Nowy Teatr, który chyba coraz bardziej serio traktuje swoje hasło "jesteśmy otwarci" - pisze Witold Mrozek.
O przygarnięciu spektaklu "Kibice" Michała Buszewicza z bezdomnego Teatru Żydowskiego (na zdjęciu) będę pewnie pisał po premierze 11 września. Dziś będzie o programie rezydencyjnym "Poszerzanie pola. Choreografia w Nowym Teatrze", w ramach którego pod okiem kuratorki i dramaturżki Joanny Leśnierowskiej postaną trzy spektakle taneczne. Taniec coraz częściej gości w galeriach i teatrach, dlaczego więc chwalić akurat Nowy? Po pierwsze, kierowany przez Karolinę Ochab teatr sięgnął po właściwą osobę, która bierze odpowiedzialność za merytoryczny kształt rezydencji. Leśnierowska od lat kieruje w Poznaniu wymyślonym przez siebie programem Stary Browar Nowy Taniec, który wypromował bądź pomógł wypromować z połowę lekko licząc aktywnych dziś polskich tancerzy-choreografów z pokolenia 30-latków. Jako socjalista nie jestem szczególnym fanem apologii rodziny Kulczyków - jednak taneczny program Arts Stations Foundation by Grażyna Kulczyk (tak oficja