EN

31.01.2006 Wersja do druku

Ziomale w operze

"Mały kominiarczyk" w reż. Roberta Skolmowskiego w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

"Siema" i "spoko", hiphopowe ciuchy, luz i odlotowy ziomal, który wprowadza rewela atmosferę! Tak było w sobotę w Teatrze Wielkim. Na widowni mnóstwo dzieci, bo to dla nich i z ich udziałem operowy wieczór. "Mały kominiarczyk" Beniamina Brittena, jednoaktówka dla dzieci, ma podtytuł "zróbmy operę". No i pierwsza część spektaklu jest przygotowaniem do pracy nad inscenizacją. W formie teleturniejowej zabawy młodzi ludzie dowiadują się, co to jest libretto, orkiestra, kto to inspicjent, aż w końcu przechodzą do naśladowania dźwięków i gestów, które przydadzą się za chwile na scenie. Interaktywna zabawa udała się wybornie. Wszystko dzięki Przemysławowi Reznerowi (współ nie z reżyserem napisał tekst) wyśmienitemu aktorsko, doskonale utrzymującemu kontakt z widownią. Ani na chwilę nie pozwala tym siedzącym w rzędach czuć się mniej ważnymi od tych na scenie. Znany baryton nie po raz pierwszy zaprezentował się jako showman z dużą klasą. Trz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ziomale w operze

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Ilustrowany nr 25/30.01

Autor:

Renata Sas

Data:

31.01.2006

Realizacje repertuarowe