Rudolf Zioło realizuje na Dużej Scenie Teatru Polskiego "Sen nocy letniej" Szekspira. Poprzedni "Sen" oglądaliśmy we Wrocławiu w znakomitej interpretacji Jerzego Grzegorzewskiego przed 20 laty. Kilka tygodni temu filmowy "Sen" z Calistą Flockhart w roli Heleny mogliśmy oglądać w kinach - będzie okazja do porównań. Zioło to jeden z najciekawszych reżyserów średniego pokolenia. Ma spory dorobek teatralny i telewizyjny, ale ponieważ nie znosi autorskich objaśnień swej pracy, jest skromny i nie bryluje w gazetach i talk-show. Nie komentuje własnych prac, nie szuka poklasku. - Istotny jest osobisty kontakt z dziełem - tłumaczy swą niechęć do publicznego, więc powierzchownego streszczania przedstawień i opowiastek o warsztacie artysty. Na scenę Rudolf Zioło zawędrował po ukończeniu Leningradzkiego Instytutu Teatralnego. Przedtem studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Z Rosji przywiózł szacunek dla obecności plas
Tytuł oryginalny
Zioło i jego sny
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Dolnośląska nr 89