"Komediant" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Przekroju.
Na co Powszechnemu taki "Komediant"? Warszawski Teatr Powszechny ma pecha. Choć od słynnej premiery "Komedianta" w reżyserii Erwina Axera z wielką rolą Tadeusza Łomnickiego na scenie Współczesnego minęło ponad 20 lat, ciągle są tacy, którzy ją pamiętają. A skoro pamiętają, będą porównywać. Tyle że porównania nie mają sensu. Wspaniałe przedstawienie Axera, oparte na uważnej lekturze dramatu Thomasa Bernharda, było groteskową i przejmującą opowieścią o piekle i kłamstwie teatru. Łomnicki genialnie grał aktora rojącego o własnej wielkości, potwora trawionego obsesyjną pychą, tyrana terroryzującego najbliższych w imię podtrzymywania własnych złudzeń. A kogo gra w Powszechnym Kazimierz Kaczor? Komedianta średniego sortu bez przekonania deklamującego kwestie na temat swojej wyjątkowości. Jego Bruscon to człowiek pozbawiony siły, gderliwy sybaryta za sprawę wagi największej mający konsystencję rosołu podawanego przez właściciela go