EN

23.10.1988 Wersja do druku

Zimne spojrzenie

Mężczyzna jest z po­zoru silny psychicz­nie, pew­ny siebie, w miarę dobrze wychowa­ny. Naj­częściej skazany na sukces. Kobieta - to postać ułomna, chwiejna, tajem­nicza. Ci ludzie żyją w świecie dostatnim i dobrze zorganizowa­nym. A jednak po dłuższej roz­mowie okazuje się, że mężczyz­nę otacza straszliwa pustka, że się w tej nicości gubi i czuje bez­radny. Kobieta opanowuje jego "lepszy" świat, dominuje, kreuje lub niszczy. Oto zarys postaci występują­cych w dwóch jednoaktówkach Arthura Millera zatytułowanych "Elegia dla pewnej pani" i "Coś jakby historia miłosna". Sztuki bardzo amerykańskie i bardzo współczesne. Choć pisane w la­tach 60. zachowują świeżość problematyki psychologicznej; nie odkrywają prawd nowych o kobiecie i mężczyźnie, ale mają ważną zaletę - mądrość powta­rzalności, żeby nie napisać -uniwersalność. Rozmowa, którą prowadzi nieznajomy klient (Włodzimierz Press) ze sprze­dawczynią (Jadwiga Jankowsk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Na Przełaj nr 43

Autor:

Katarzyna Żaczkiewicz

Data:

23.10.1988

Realizacje repertuarowe