EN

12.04.2013 Wersja do druku

Zimne ognie

"Słowo jest ogień", monodram Marian Dworakowskiego w Teatrze Małym w Szczecinie. Pisze Artur D. Liskowacki.

Poetyckie monodramy - czerpiące na dodatek z klasyki - to dziś na scenie rzadkość. Nie dlatego nawet, że ich forma zdaje się mało przystawać do współczesności, ile stąd, że sztuka poetyckiego słowa jest w teatrze w zaniku. Żeby poważyć się na mówienie ze sceny poezji, trzeba ją nie tylko kochać i rozumieć, znać jej konteksty historyczno-literackie, ale i po prostu umieć ją mówić. Czuć jej rytm i rym, słyszeć naturalne metrum, a dzięki temu wypowiadać płynnie, nie zakłócając przy tym melodii wiersza. Tak, by brzmiał jak poezja, ale miał przejrzystość i logikę prozy. A to akurat umiejętności nieczęste wśród nowego pokolenia aktorów. NATOMIAST Marian Dworakowski, aktor z dorobkiem i doświadczeniem - wyreżyserował kilkanaście spektakli, występował m.in. na scenie Volkstheater w Wiedniu, a przez wiele lat w teatrach Australii, gdzie również nauczał aktorstwa - wszystkie te umiejętności niewątpliwie posiada. Co więcej, do mówienia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zimne ognie

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 71

Autor:

ADL [Artur D. Liskowacki]

Data:

12.04.2013

Realizacje repertuarowe