Choć Lech Raczak w tym roku skończył 65 lat, nie ma w nim nic z emeryta. Założyciel Teatru Ósmego Dnia ciągle ma w sobie pasję tworzenia, o czym miłośnicy teatru przekonali się w piątkowy wieczór na Dziedzińcu Masztalarni poznańskiego Zamku, oglądając spektakl "Ziemia Ulro - Zakazane obrzędy" według eseju Czesława Miłosza. Spektakl stał się pretekstem dla przyjaciół Lecha Raczaka, którzy zaplanowali wieczór pełen niespodzianek, mających pokazać wdzięczność "za to, że mogli w swoim życiu spotkać Lecha". Nagrali między innymi film, który można oglądać na stronie www.cieploolechu.pl. - To dla mnie duże zaskoczenie, nie spodziewałem się takiego przyjęcia - mówił reżyser i odnosząc się do swego emerytalnego wieku dodał: - Przechodzę na tak zwane stypendium zusowskie, ale nie chcę nic zmieniać w swoim trybie życia. Nadal zamierzam wykładać na poznańskim Uniwersytecie Artystycznym i pracować przy organizacji festiwalu Malta. Chcę
Tytuł oryginalny
"Ziemia Ulro" według stypendysty
Źródło:
Materiał nadesłany
POLSKA Głos Wielkopolski nr 183