Istotnie, ten dramat Caldwella rozgrywa się na ziemi tragicznej. Tragizm jej polega na tym, że zamieszkuje tę ziemię plemię ludzkie pozbawione prawa. To znaczy także - prawa moralnego. Wszystko tam, w tej ziemi jest możliwe - córka staje się prostytutką za wiedzą ojca, który nie może nic na to poradzić w sensie zasadniczym - to znaczy, że nie ma żadnej kontrpropozycji. Co najwyżej może kląć i awanturować się. Matka i rodzina zanikają. Wszystkie reguły gry między ludźmi znikają też. Ponad wszystkim rozpościera się niebo diabelskiej bylejakości. I to jest właśnie istotą tego przedstawienia. I z tego właśnie powodu je pokazano: - pokazano brak dobra, brak pozytywnych jakości istnienia. Janusz Zaorski nie poszedł do końca po linii traktatu moralnego zawartego w tej sztuce - zadowolił się folklorem grzechu, zabawnym kabotynizmem amoralności. Niemniej jednak aktorzy - Roman Wilhelmi i Barbara Wrzesińska zagrali tak, żeby ten zabaw
Tytuł oryginalny
Ziemia tragiczna
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 271