"Miasteczko Kasrylewka" na podstawie "Miasteczka" Szolema Alejchema w reż. Shmuela Atzmona-Wircera w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
Ten skromny spektakl przenosi nas w miejsce, gdzie dotykamy istoty człowieczeństwa. Jeśli ludzie wydają nam się źli, a świat ponury, wystarczy wybrać się na wystawiany w Teatrze Żydowskim spektakl Miasteczko Kasrylewka. To miasteczko, które zostało stworzone wyobraźnią tworzącego w jidisz pisarza Szolema Alejchema. Jego mieszkańcy obdarowują się nawzajem życzliwością, pomagają sobie, i dzięki temu nikt nie czuje się samotny. A nie są wcale bez wad. Jest więc restaurator, którego obroty nie pozwalają mu na utrzymanie rodziny, w dodatku ma wiecznie narzekającą żonę, a jednak mimo wszystko oboje budzą naszą sympatię. I oczywiście w Kasrylewce, jak zawsze u Alejchema, spotykamy energicznego Tewje Mleczarza i Menachema Mendela. Jeden z nich potrafi zrobić coś z niczego, drugi natomiast - wszystko zepsuć. Potrafi doprowadzić do bankructwa każdego, kogo namówił do ryzykownego biznesu, a mimo to nikt nie ma do niego pretensji. Bo wybaczanie błędów