EN

20.03.2010 Wersja do druku

Zielona Góra. Trzy siostry Czechowa i Czaplińskiego

Najbliższa premiera w Teatrze Lubuskim zapowiada się awangardowo, mimo że chodzi o klasykę. - Chcemy dotkliwie uderzyć w dzisiejszą wrażliwość - zapowiada Piotr Ratajczak, reżyser "Trzech sióstr" Czechowa.

Sztuka Antoniego Czechowa liczy sobie blisko 110 lat i nigdy się nie zestarzała. Nawet nie trzeba było specjalnie jej uaktualniać, choć reżyserów kuszą różne eksperymenty. Takich możemy spodziewać się w teatrze w Zielonej Górze. O uniwersalności dramatu aktorzy zielonogórskiego teatru przekonali się podczas prób czytanych. - Kiedy pierwszy raz zetknęłam się z tekstem stwierdziłam, że nie da się go wypowiedzieć naturalnie, bez wydumania. Wychodziło sztucznie. Dopiero za którymś podejściem zorientowałam się, że Czechow mówi o problemach człowieka żyjącego w 2010 r. - opowiada Karolina Honchera, odtwórczyni roli Olgi. Piotr Ratajczak zalicza się do fali reżyserów młodego pokolenia. Tej etykietki woli unikać. - Mam gębę młodego reżysera i to jest straszna gęba. Ileż to przynosi różnych cierpień. Niczym temu młodemu Witoldowi, który chce stworzyć, wyrazić, chce być sobą, a nie może, bo świat cały czas mu przyprawia gębę -

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr: Trzy siostry nie będą grzeczne

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta wyborcza - Zielona Góra online

Autor:

Paulina Nodzyńska

Data:

20.03.2010

Realizacje repertuarowe