- "Szklana menażeria" to sztuka, którą aktorzy bardzo lubią grać, bo daje im spore pole do popisu w kreacjach aktorskich. Sztuka skromna, subtelna, życiowa. Wprowadzamy widza w świat, z którym może się utożsamić - opowiadają twórcy najnowszego spektaklu Teatrze Lubuskim. Premiera w niedzielę.
"Szklana menażeria" amerykańskiego dramaturga Tennessee Williamsa miała swoją premierę na Brodwayu w 1945 r. Od tej chwili jest bardzo chętnie grana, pokazywana i oglądana na scenach w różnych częściach świata. Doczekała się także kilku ekranizacji, m.in. tej z Johnem Malkovichem z 1987 r. W Polsce wystawiły ją m.in. Teatr Powszechny w Radomiu i Teatr Opole. - Młodzi aktorzy, szczególnie ci w szkołach teatralnych, bardzo lubią "Szklaną menażerię". To jeden z tych tekstów, które chce się grać. Daje duże pole do popisu - mówi Lech Mackiewicz, reżyser zielonogórskiej wersji spektaklu. W tym przypadku również potwierdza się wyjątkowa przychylność aktorów do "Szklanej menażerii", bo to oni zaproponowali jej wystawienie. W spektaklu grają: Alicja Stasiewicz, Aleksander Stasiewicz, Ernest Nita i Elżbieta Donimirska. Laura i jej szklane zwierzątka - Nasz wybór pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku, wpisując się w repertuarowy eklektyzm. S