Choć nosi tytuł "Małgośka z Zielonej", nazwisko "Rodowicz" nie pada w spektaklu ani razu. Gwiazda polskiej estrady jest tylko pretekstem do opowiedzenia o więzi matki z córką i obsesyjnej relacji fan-idol.
W Polsce mieszka podobno kilka kobiet, które podają się za Marylę Rodowicz. Jedną z nich jest bohaterka Elżbiety Donimirskiej. - "Małgośka z Zielonej" to historia kobiety, która uwierzyła, że jej życiem żyje ktoś sławny - opowiada Lech Mackiewicz, reżyser spektaklu i autor scenariusza. W sztuce nie zajmuje się więc biografią Maryli Rodowicz, choć przyczynkiem stał się fakt, że gwiazda urodziła się w Zielonej Górze. - Przed laty niechętnie to podkreślała. Teraz często mówi w wywiadach o swoim pochodzeniu. Bardzo się cieszy na ten spektakl, sama wybierała zdjęcia - mówi Robert Czechowski, dyrektor Teatru Lubuskiego. Trzy kobiety i ich relacje I właściwie tyle o samej Maryli. Nawet piosenki, które usłyszymy w spektaklu, są jedynie (albo aż!) aranżacjami wielkich przebojów gwiazdy polskiej estrady. - Warto to podkreślić. To nie będzie musical, spektaklowi bliżej do dramatu - mówi Mackiewicz. Gwiazda polskiej estrady jest więc tylko