To pierwszy taki festiwal w Polsce. Na "Pro Vinci" Teatr Lubuski zaprasza teatry z Gorzowa, Legnicy, Jeleniej Góry i niemieckiego Zittau, a sam pokaże trzy nowe sztuki.
Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Pro Vinci" rusza w czwartek i potrwa do niedzieli. Idea jest jasna: pokazywać, co się dzieje w teatrach z mniejszych miast. - To swoisty manifest mniejszych teatrów, które swoją siłę czerpią z miejsc, gdzie się znajdują, lecz często brakuje im możliwości zaprezentowania swoich spektakli szerszej publiczności - tłumaczy Robert Czechowski, dyrektor zielonogórskiej sceny i pomysłodawca "Pro Vinci". Czechowski teatry regionalne, żeby nie powiedzieć "prowincjonalne" (to słowo jest zarezerwowane dla tych, którzy "prowincję" mają w głowie), porównuje do podróży pociągiem osobowym. - Niektórzy zachwycają się pociągami mknącymi z Warszawy do Berlina, Paryża, Madrytu. Takimi pociągami jedzie się szybciej, ale mniej osobowo. Żaden z nich nie zatrzyma się, by w oknie kamienicy zobaczyć staruszkę podlewającą pelargonię. "Pro Vinci" to stacja osobowa, zielonogórska. Co stałoby się z bohaterami Czechowa, gdyby uda