Koncerty, które zaplanowaliśmy w obu miastach odbędą się na pewno - mówi Jerzy Michalski z Podlaskiej Agencji Koncertowej, organizatora trasy koncertowej Teatru Bolszoj. - Udało się nam przekonać artystów, żeby nie wyjeżdżali z Polski. Całą noc tłumaczyliśmy im, że akcja oddawania biletów to nie ich wina. Że to, co się stało uraziło nasze, polskie uczucia. Pamiętajmy, że to artyści, ludzie wrażliwi.
Wcale nie dziwię im się, że chcieli wyjechać. To, co się dzieje jest jak nagonka. Po co ten bojkot? Co mamy teraz zrobić? Przestać czytać Czechowa i Dostojewskiego? - mówi wzburzony. Lublin, Rzeszów i Warszawa - tam z pewnością nie odbędą się w terminie wspólne koncerty teatru Balszoj. Ludzie oddawali bilety do punktów sprzedaży na znak protestu, bo uraziły ich poniedziałkowe wypowiedzi Władmira Putina, podczas obchodów rocznicy zakończenia II wojny światowej. W Zielonej Górze takiej sytuacji nie było. We wszystkich punktach sprzedaży nie było ani jednego zwróconego biletu. Ludzie chcą zobaczyć znanych na całym świecie tancerzy. W Centrum Informacji i Promocji Turystyki do tej pory mamy są bilety, o które ludzie nadal pytają. Nie było żadnych zwrotów. Zainteresowanie nie jest już jednak tak duże, jak na początku, wyraźnie zmalało. - Mamy coraz mniej biletów, ale wciąż staramy się namawiać ludzi na ich kupowanie. Nie było zwrotów