"George & Ira Gershwin" to już czwarta realizacja Jana Szurmieja na zielonogórskiej scenie. Można się więc spodziewać sowitej porcji muzyki, śpiewu, tańca i efektownych kostiumów. To zbiór 19 piosenek tytułowego duetu: kompozytora George'a i jego brata, autora tekstów, Iry. Premiera w Teatrze Lubuskim 12 stycznia.
Tak naprawdę piątkowy spektakl nie będzie pierwszym, jaki pokaże swoim widzom Teatr Lubuski. "George & Ira Gershwin", z racji obfitej muzykalności i widowiskowości, wybrano na spektakl sylwestrowy 2017/2018. - Zagraliśmy przy nadkompletach. Widzowie byli zachwyceni - zachwala Robert Czechowski, dyrektor Teatru Lubuskiego. Rzecz dzieje się w latach 20. i 30. w Nowym Jorku, w czasach swingu, gangsterów i strzelanin, w świetle migoczącego nocą Brooklyńskiego mostu. W przeniesieniu się do tej epoki widzom pomogą wizualizacje, które wyświetlają się tuż za plecami aktorów. Spektaklowi bliżej do rewii, niż musicalu. Składa się nań 19 piosenek, które opowiadają historię kobiety i mężczyzny w gąszczu wielkiej metropolii, gdzie trafili, by spełnić swoje marzenia. W obsadzie znaleźli się: Joanna Wąż, Romana Filipowska, Joanna Koc, Wojciech Romańczyk, James Malcolm, ale i debiutantka na scenie Teatru Lubuskiego - zielonogórzanka i absolwentka PWST w