EN

23.09.2021, 10:09 Wersja do druku

Zielona Góra. Anonimem w dyrektora Lubuskiego Teatru. Ten stanowczo odpiera zarzuty

Do redakcji „Gazety Lubuskiej" dotarł anonimowy list, podpisany przez rzekomych pracowników Lubuskiego Teatru. W piśmie pada wiele zarzutów wobec Roberta Czechowskiego, dyrektora placówki.

fot. mat. teatru

Robert Czechowski wygrał konkurs na dyrektora zielonogórskiej sceny w 2007 roku. Przez lata urzędowania w teatrze zarzucano mu, często anonimowo, zły dobór repertuaru, konflikty z pracownikami, zwalnianie aktorów. Pomimo skarg, w kolejnych latach urząd marszałkowski przedłużał jednak jego kontrakt.

Oskarżenia wobec dyrektora

Teraz pojawiło się nowe anonimowe pismo, podpisane przez rzekomych pracowników Lubuskiego Teatru. Czytamy w nim o wrogości szefa placówki wobec pracowników, o niewybrednych komentarzach wobec kobiet, o mobbingu, ale też chaotycznym podziale obowiązków i powszechnej „spychologii".

- Wielu z nas budziło się z myślą o niezakończonych projektach i spojrzeniach dyrektora, wymagającego kolejnych nieosiągalnych celów. Jesteśmy na lekach nasennych, leczymy się psychiatrycznie. Niestety, nie zawsze to pomaga, gdy ma się do czynienia z narcystyczną osobowością pana Czechowskiego - piszą autorzy listu.

I wskazują, że w teatrze są osoby, które przez kilka tygodni potrafią chodzić do pracy bez gwarancji wypłaty. - To jedna z metod Czechowskiego: wykorzystać i sprawdzać ludzi, żerując na ich trudnej sytuacji i strachu o przyszłość - twierdzą autorzy anonimu, apelując do marszałek Polak o działanie w tej sprawie.

Czechowski: - Anonimowe donosy to niechlubna tradycja

- Na stanowisku dyrektora teatru pracuję od blisko 30 lat, z czego w Lubuskim Teatrze od 15 - mówi Robert Czechowski. - Niestety, niechlubną tradycją stał się fakt, że zawsze pod koniec kadencji ujawnia się anonimowy „artysta", który wymyśla coraz to nowe przewinienia. Poruszył on już chyba wszystkie możliwe kwestie, wielokrotnie skontrolowane.

- Poinformowano mnie, iż zarząd województwa podjął decyzję o przedłużeniu mojej umowy bez rozpisywania procedury konkursowej. Podobnie postanowiono w przypadku dyrektora biblioteki Norwida, a także Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie. Przepisy umożliwiają taki tryb w wypadku wieloletnich dyrektorów, z pracy których jest zadowolony organizator - tłumaczy nasz rozmówca. - Przypomnę również, że urząd otrzymał bardzo pozytywne opinie związków zawodowych, działających w naszym teatrze, aktorów oraz pracowników m.in. administracji, impresariatu jak i pozostałych działów, dotyczące mojego dalszego dyrektorowania.

I kontynuuje: - Pięć lat ciszy i spokoju, normalna praca, rozwój teatru, pozyskiwanie znaczących środków zewnętrznych, festiwalowe nagrody, budowa nowej Sceny Lalkowej... A pod koniec tradycyjnie atak - zauważa dyrektor.

Jego zdaniem teatr to miejsce, w którym pracuje się na wyjątkowych emocjach, dlatego całkowicie zrozumiały jest fakt, iż komuś może się nie podobać praca takiego czy innego dyrektora. - Istnieją jednak pewne normy i zasady - podkreśla Czechowski. - Nigdy nie obrażam się na sensowną krytykę, ale nie będę się odnosił do anonimowych donosów, pomówień czy plotek. Jestem otwarty na wszelkie kontrole urzędu i ze spokojem będę oczekiwał wyniku ich pracy.

Urząd marszałkowski już teraz zapowiedział, że sprawdzi skargi, zawarte w liście.

Tytuł oryginalny

Anonimem w dyrektora. Ten stanowczo odpiera zarzuty

Źródło:

Gazeta Lubuska nr 222