Przemieszanie na scenie teatru i życia wybrzmiało dość mocno. Stało się ważnym dopełnieniem. Poprzez podkreślenie teatralności wydarzeń i zestawienie z prywatnością, przedstawiona historia przybliża się i staje bardzo wiarygodna - o "Ślubuję ci miłość i wierność" w reż. Iwony Kempy w Teatrze im. Horzycy w Toruniu pisze Emilia Adamiszyn z Nowej Siły Krytycznej.
Teksty sceniczne Janosa Haya są znane polskiej publiczności. Świat, jaki przedstawia jest ponury, tragikomiczny, sytuacja człowieka rysuje się pesymistycznie. Podobną wymowę posiada tekst "Ślubuję ci miłość i wierność", po który sięgnęła Iwona Kempa, przygotowując jego polską prapremierę w toruńskim Teatrze im. Horzycy. Hay niezwykle pesymistycznie przedstawia sytuację rozpadu małżeństw, wszechobecne pustkę, zakłamanie, bezradność. Z odwagą, bez żadnych przemilczeń, opisuje relacje międzyludzkie - obnaża cynizm, wygodnictwo, przedstawia związki oparte wyłącznie na zależności ekonomicznej, strachu przed brakiem drugiej osoby (ten problem dotyczy kobiet w średnim wieku), udawaniu, że kochanek/kochanka partnera nie istnieją, w końcu argumentem najczęściej przemawiającym za utrzymywaniem relacji małżeńskich staje się ochrona dzieci przed rozpadem rodziny (która w rzeczywistości już dawno nie istnieje). Bohaterowie Haya, w wieku śred