Komunikatywność spektaklu została zachwiana do tego stopnia, że niektórzy widzowie garnęli się do ulotek-programów, by szukać punktu zaczepienia - o "Wietrze w sosnach" w reż. Igi Załęcznej, pierwszej łódzkiej premierze Stowarzyszenia Teatralnego Chorea specjalnie dla e-teatru pisze Łukasz Pięta.
"Wiatr w sosnach" Stowarzyszenia Teatralnego Chorea to spektakl zupełnie inny od poprzednich przedstawień tej grupy. Zamiast chóru skoordynowanych śpiewaków, tancerzy i aktorów, widzowie zobaczyli kameralny spektakl na dwie aktorki i trio jazzowe. Rodzi się pytanie, czy ten kierunek drogi twórczej Chorei nie jest czasem krokiem wstecz? Chorea powstała w 2004 roku, kiedy w Ośrodku Praktyk Teatralnych Gardzienice, połączyły się ze sobą dwa zespoły: Orkiestra Antyczna i formacja Tańców Labiryntu. Wydawać by się mogło, że od samego początku w istnienie Stowarzyszenia, w naturalny sposób, wpisana jest wspólnota grupowa, która objawia się poprzez niezwykle żywe kultywowanie zespołowego tańca, śpiewu i gry aktorskiej. Tymczasem okazuje się, że Chorea równie dobrze gotowa jest zaprezentować widzom spektakl, gdzie wspólnota muzyki, gestu i słowa odbywa się na najbardziej kameralnej płaszczyźnie - pomiędzy dwoma osobami. Szkoda tylko, że to już nie wy