"Stara kobieta wysiaduje" w reż. Henryka Baranowskiego w Teatrze Ludowym w Krakowie. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku.
"Stara kobieta wysiaduje" Różewicza w krakowskim Teatrze Ludowym to spektakl kompromitujący. W finale Anna Polony chowa się ze wstydu... Anna Polony jest jedną z moich ulubionych aktorek. Może ostatnią, która potrafi zagrać chichotliwego podlotka, dojrzałą kobietę i ironizującą na temat swojego wieku rozbrykaną babcię. Jest w niej również żywioł anarchizujący, bo taka aktorka zawsze walczy o swoje, chce, żeby patrzono tylko na nią. Dobry reżyser Polony upilnuje, znajdzie dla niej i tor, i ton. Nieporadny się podda. Nie minie kwadrans, a Polony zakokietuje na śmierć partnerów, połowę widowni, nawet bogu ducha winnego autora, jakby miała do niego pretensje, że za mało fajerwerków powkładał jej w tekst. I to też będzie pyszne widowisko. Czekając na jej prawie benefisowy spektakl w Ludowym, myślałem, że właśnie tak będzie. Polony jako Różewiczowska matka wszystkich matek, macierz historii i cywilizacji, pozostanie cały czas na pierwszym pl