Przedstawienie jeszcze się nie zaczęło, stoimy w palarni Teatru im. Jaracza, rozmawiamy... Z drzwi prowadzących na Małą Scenę wychodzą dwaj aktorzy w czarnych, obcisłych kostiumach i równie czarnych opończach. Andrzej Herder i Mariusz Leszczyński, Rosencrantz i Guildenstern, przyjaciele Hamleta ze szkolnych lat, zausznicy Klaudiusza, króla Danii. Rozdają widzom streszczenia, streszczenia "Hamleta" oczywiście. Grali już w tej sztuce i teraz zagrają w niej raz jeszcze. Zagrają nawet to, o czym w "Hamlecie" tylko się opowiada: wyprawę na dwór króla Anglii, podstęp i ucieczkę Hamleta, wreszcie swoją śmierć, albowiem zginą dopłynąwszy. Sztuka TOMA STOPPARDA wyrasta z Szekspira, po trosze uzupełnia "Hamleta", po trosze - jak piszą co śmielsi krytycy - nawet go interpretuje. Zarazem wibruje w niej egzystencjalistyczna beznadzieja, bohaterowie w nieznanym miejscu i nieznanym czasie przerzucają się słowami, które dźwięcząc nie znaczą ni
Tytuł oryginalny
Zginą dopłynąwszy do Anglii
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Ilustrowany 262