Powiat zgierski chce przekazać Młodzieżowy Dom Kultury władzom Zgierza, ale bez budynku tej placówki. Oznacza to, że MDK będzie istnieć, ale tylko na papierze.
Być może dla MDK znajdzie się inny dom, ale to wiąże się z remontami i przystosowaniem obiektu dla potrzeb placówki dla dzieci. Na to zaś Zgierz nie ma pieniędzy. Czy to oznacza likwidację MDK na rok przed 60-leciem istnienia tego ośrodka? Rodzice dzieci, które uczęszczają na zajęcia w MDK, już podpisują się w obronie placówki. Dyrektorka Jadwiga Wlaźlińska zapowiedziała, że pierwsza przykuje się do kaloryfera, jeśli może to powstrzymać władze przed likwidacją MDK. Pomysł podchwycili rodzice, którzy zapowiadają, że przywiążą się do każdego elementu wystającego z budynku. - Jak mógł ktoś wpaść na pomysł likwidacji MDK? - wścieka się Halina Broniarek, która przyprowadza wnuczkę na zajęcia z angielskiego. - Przenosiny też są bardzo złym pomysłem. Mieszkańcy pobliskiego osiedla mają blisko, a zgierzanie mieszkający dalej mają tu łatwy dojazd. Przy MDK zatrzymują się autobusy miejskie. Jest bezpiecznie, bo to centrum, któ