Odwiedził Olsztyn teatr z Koszalina. Dawno nie widziany w naszym mieście. Bałtycki Teatr Dramatyczny im. Juliusza Słowackiego kierowany jest obecnie przez wyróżniającego się reżysera średniego pokolenia Andrzeja Marię Marczewskiego. Nowy dyrektor proponuje ciekawy repertuar i niebanalną formułę inscenizacyjną. Sięga po teksty żywe, współczesne, w dosłownym i szerszym rozumieniu tego słowa. Do Olsztyna przywiózł przedstawienie "Zezowate szczęście 2, czyli smutnych losów Jana Piszczyka ciąg dalszy" zrealizowane według powieści Jerzego Stefana Stawińskiego.
Jan Piszczyk pojawił się ćwierć wieku temu. Najpierw jako bohater powieści Stawińskiego, później dzięki Kobieli jako niezapomniana postać filmu Munka. Tamten Piszczyk był postacią śmieszną ale też mendowatą, tchórzliwą i wazeliniarską. Autor świadomie go tak pokazał, a przebieg zdarzeń karał za stosunek do życia. Takie wówczas były odczucia i potrzeby. Obrachunki z okresem błędów i wypaczeń oraz znacznie wcześniejszymi zawiłościami naszej historii zachęcały do groteskowego, szyderczego i humorystycznego traktowania. Z perspektywy widać, że nie wszystko było groteskowe i śmieszne. Dlatego chyba Sławiński napisał drugą wersję losów Piszczyka, zamkniętą w okresie 1955-1968. Ten drugi Piszczyk pokazany jest inaczej. Jest smutnym, godnym współczucia pyłkiem na wietrze historii. A ze zdarzeń ukazanych w powieści i w przedstawieniu też śmiejemy się mniej niż kiedyś. Czas uczy rozsądku i patrzenia z dystansem. Spektakl koszaliński ba