Teatr Dramatyczny wystąpił z prapremierą sztuki Tadeusza Różewicza "Grupa Laokoona". Mieliśmy już okazję pisać analitycznie o tym utworze (NK nr 39 600/1961). Określiliśmy go wówczas jako "ucieczkę od bohatera" przez porównanie z wcześniejszą "Kartoteką". W "Kartotece" Różewicz pokazał bohatera lirycznego swojej poezji jako marionetkę na tle absurdalnego i groteskowego świata. Bohater ów brany niegdyś na serio, wydał się Różewiczowi postacią komiczną czy tragikomiczną. Liryka przestała być medium stosownym do wyrażenia go. Poeta przeniósł swego bohatera do teatru. Tu postanowił dokonać sądu i rozprawić się z nim nie bez sadystycznej satysfakcji. Żarliwość, z jaką podjęta została ta próba, zdawała się świadczyć, że Różewicz nadal, chociaż w inny sposób, zafascynowany jest swoim bohaterem. Wydawało się, że chce go nie tylko ośmieszyć, ale także wyrazić w fazie kryzysu. Swoista "jedność bohatera"
Tytuł oryginalny
Teatr, jaki mógłby być.Zepsuty dowcip poety
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowa kultura nr 18