Jan Hryniak, reżyser głośnego "Zenka" o gwieździe disco polo, zaczął kręcić film o Tadeuszu Kantorze już pięć lat temu. Zabrakło mu sześciu dni. - Jest nadzieja, że film "Kantor. Nigdy tu już nie powrócę" zostanie jednak ukończony - mówi nam dziś reżyser.
W 2015 r. obchodziliśmy setną rocznicę urodzin Tadeusza Kantora. To był pretekst do nakręcenia filmu o wybitnym reżyserze teatralnym, malarzu i grafiku. Do roli tytułowej zatrudniono Borysa Szyca; zdjęcia odchudzonego o 16 kilogramów aktora ucharakteryzowanego na Kantora zrobiły furorę w mediach społecznościowych. Film jednak do dziś nie został skończony. Poważne plany i duża kasa Do produkcji zabrało się Studio Rewers, które wcześniej wyprodukowało "Ziarno prawdy" Borysa Lankosza. Budżet filmu zaplanowano na 12 mln zł. Produkcję wsparły: Polski Instytut Sztuki Filmowej, Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, Narodowy Instytut Audiowizualny (obecnie Filmoteka Narodowa - Instytut Audiowizualny), Telewizja Polska oraz Krakowskie Biuro Festiwalowe. Swój wkład miała także fundacja Tumult (organizator festiwalu Camerimage), która udostępniła cały sprzęt potrzebny na planie. Reżyserią początkowo miał zająć się Bartosz Kon