"Życie wydaje mi się wyraziste tylko wtedy, gdy gram je na scenie. Czyżbym urodził się nienormalny?" - zastanawia się Eric-Emmanuel Schmitt w jednej ze sztuk. Niełatwo dać jednoznaczną odpowiedź na tak postawione pytanie. Pewne natomiast jest, że po utwory tego autora coraz częściej sięgają reżyserzy. Waldemar {#os#5925}Matuszewski{/#} wystawił jeden z wcześniejszych dramatów Schmitta, czyli "Noc z Don Juanem". To dość przewrotna interpretacja mitu o najsławniejszym kochanku świata. Stwarza też szansę zaprezentowania się na scenie aż siedmiu aktorkom, co zdarza się doprawdy rzadko. Panie zresztą grają tu wyraźnie pierwsze skrzypce. Schmitt z sympatią kreśli wizerunek pięknej i nieco zarozumiałej hrabiny (w tej roli Marzena {#os#98}Trybała{/#}), błyskotliwie inteligentnej pisarki (świetna i zbyt rzadko widywana na scenie Ateneum Elżbieta {#os#15}Starostecka{/#}), wyniosłej i nieco infantylnej Diuszesy (Magdalena {#os#100}Zawadz
Tytuł oryginalny
Zemsta porzuconych kobiet
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita Nr 281