Na okładce programu portrecik {#au#207}Fredry{/#}; na zaproszeniu ten sam portrecik, ale z przymrużonym filuternie okiem. A więc zapowiedź parodii, pastiszu, nie daj Boże - zgrywy? Nic podobnego! Za to obietnica wysmakowanej "Zemsty" przede wszystkim dla widzów, którzy już na niejednej "Zemście" się śmiali, "Zemsty" odkurzonej, oddostojnionej, jakby odwołanej z funkcji salonowo-szkolnych na zabawę intymną w gronie dorosłych. Taką "Zemstę" wystawił Zygmunt {#os#871}Hübner{/#} na Małej Scenie Teatru Powszechnego. "Szkandał" mruknęła pani Dulska. "Zemsta" jest lekturą szkolną, należy do najbardziej znanych i uznanych arcydzieł polskiej klasyki. Stale, z niesłabnącym entuzjazmem zapoznają się kolejne roczniki Polaków z tą sztuką i każdy przeżywa swe młodzieńcze radości, gdy ją po raz pierwszy ogląda, śmieje się z jej dowcipów, raduje jej arcypolskością. Ale "z biegiem lat, z biegiem dni" najcudowniejsze wrażenia powszednieją. Kto jak ja widz
Tytuł oryginalny
"Zemsta" na małej scenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy - Warszawa nr 6