Hübnerowska realizacja "Zemsty" jest czynem kolumbowym. Nie tylko dlatego, że to świetny spektakl. Interesujących, pełnych werwy i humoru przedstawień tej komedii powojenna historia teatru zanotowała nie tak znów mało. Wystarczy tylko powiedzieć, że duchom Fredrowskich postaci ciała - i talentu - użyczali {#os#14517}Leszczyński{/#}, {#os#11876}Ćwiklińska{/#}, {#os#17751}Solski{/#}, {#os#7246}Kurnakowicz{/#}, {#os#6219}Woszczerowicz{/#}, {#os#2679}Opaliński{/#}, a w czasach już nie tak "historycznych": {#os#7130}Świderski{/#}, {#os#27}Holoubek{/#}, {#os#117}Gołas{/#}, {#os#85}Łaniewska{/#}. Można by wymienić jeszcze z dwie, trzy dziesiątki nazwisk znakomitych aktorów, którzy stworzyli w "Zemście" fascynujące kreacje. Rzecz jednak w tym, iż "Zemsta" coraz wyraźniej nabierała cech eksponatu muzealnego. Realizatorzy zaczęli poszukiwać (i nadal poszukują) istoty Fredrowskiego stylu, aby spreparować receptę na sukces. Może ową stylowością widzowie nie
Tytuł oryginalny
Zemsta aktorów
Źródło:
Materiał nadesłany
Odra - Wrocław nr 7/8