EN

11.11.1937 Wersja do druku

"Zemsta"

Gdyby ktoś z Państwa - ot, tak dla odmiany w teatrze - zadał sobie trud przeczytania "Sarmatyzmu" Zabłockiego i Fredrowskiej "Zemsty", to niewątpliwie zadziwiłby się olbrzymim podobieństwem tych dwu komedyj. Ta sama tematyka sąsiedzkich sporów, tak samo wpleciona para młodych amantów, których małżeństwo pieczętuje zgodę, podobna scena bójki i t. p. i t. p. W umyśle zaczyna rodzić się sensacyjne przypuszczenie, że nie tylko nasze czasy obfitują w plagiaty, że Fredro ściągnął pomysł Zabłockiemu, rozbudował go, napompował swym talentem i w ten sposób stworzył najlepszą (obok "Ślubów panieńskich") ze swych komedyj. Zapewne można by szukać tu daleko idących podobieństw. I to nie tylko z "Sarmatyzmem". Dla zawołanych "wpływologów" znalazły by się i podźwięki "Fircyka w zalotach" i pokrewieństwo Milczka z wykrętnym palestrantem z "Doświadczyńskiego" i genealogia Papkina z Plantowego Żołnierza samochwała. A przede wszystkim znalazł by

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Data:

11.11.1937

Realizacje repertuarowe