"Grajkółko" w reż. Beaty Bąblińskiej i Moniki Kabacińskiej z Teatru Atofri z Poznania na małych Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Sylwia Chutnik w blogu malewarszawskie.blox.pl.
Pamiętacie swoją pierwszą reakcję na Teletubisie? Trochę hipnoza, trochę niedowierzanie i nuda. Ale zaraz potem patrzycie na swoje urzeczone dzieci, które z wypiekami na twarzy śledzą spektakularne przygody Tinky Winky robiącej grzankę i tyle po waszych reakcjach. One się nie liczą po prostu, bo kiedy maluch odkrywa świat to nie ma wiecie kogo we wsi. Drze się w stronę piasku, następnie rzuca się na niego łapkami i pakuje sobie garść ziaren do buzi i to wszystko zjada. To jest właśnie poznawanie świata. I to godzinami tak może jeść piasek i się cieszyć. A my, stare pryki, się nudzimy. Zadajemy pytania o sens takiego na pozór głupiego eksplorowania wszystkiego naokoło. A dlaczego? Bo sami jesteśmy nudni i niby wszystko wiemy, a w gruncie rzeczy nie wiemy nic, bośmy zapomnieli jak to jest patrzeć na kapiącą wodę z fascynacją. I gramy w te gry na komputerze, gdzie się do Teletubisiów strzela i dziurawi słoneczko z twarzą dzieciora, bo jesteś