Twórcy kultury łączą z nim na ogól duże nadzieje. Nie można jednak zapominać, że Platforma Obywatelska jest ugrupowaniem, które opowiadało się na ogół za tym, aby kultura podlegała rynkowi na równi z innymi dziedzinami i by jej wspieranie przez państwo było możliwie najbardziej ograniczone. Nadzieje twórców wiązane z osobą Zdrojewskiego zweryfikuje wiec dopiero praktyka - czytamy w Trybunie.
Kandydatura Bogdana Zdrojewskiego na ministra kultury była zaskoczeniem. Jeszcze kilka tygodni temu wskazywany był jako ewentualny minister obrony narodowej. Jego desygnowanie na szefa resortu kultury jest przez niektórych interpretowane jako "elegancka odstawka", lub co najmniej próba zneutralizowania jego wpływów przez premiera. Wbrew woli Tuska został bowiem w poprzedniej kadencji szefem Klubu Parlamentarnego PO. Twórcy kultury łączą z nim na ogól duże nadzieje, ponieważ jako prezydent Wrocławia dbał o miejscową tkankę kulturalną i ratował zabytki oraz instytucje kultury w czasie powodzi w 1997. Wykazywał się też rozsądkiem i postawą dialogu jako członek sejmowej Komisji Kultury. Nie można jednak zapominać, że Platforma Obywatelska jest ugrupowaniem, które opowiadało się na ogół za tym, aby kultura podlegała rynkowi na równi z innymi dziedzinami i by jej wspieranie przez państwo było możliwie najbardziej ograniczone. Nadzieje twórców wiąz