Najpierw obejrzałem prapremierowe przedstawienie "Krótkiej nocy" Władysława Terleckiego w TEATRZE im. J. SŁOWACKIEGO. Potem, jakby odczuwając pewien niedosyt dramaturgii, szybko (ale uważnie) przeczytałem raz jeszcze tekst utworu, wydrukowanego w nr 5 - 6 "Dialogu" z r. 1886. Wrażenia czytelnicze okazały się ciekawsze od teatralnych, choć - o przewrotności losu! - akurat rozmach inscenizacyjny twórców spektaklu: reżysera Mariusza Orsikiego, scenografki Anny Sekuły i kompozytora Przemysława Gintrowskiego, zasługuje na najwyższe noty w krakowskim widowisku. Zaraz jednak musi dojąć do wyhamowania pochwał. A raczej do ich zawężenia. Inscenizacja wydaje się bowiem efektowna od strony optycznej oraz dźwiękowej (światła punktujące fragmenty dekoracji, tło muzyczne, Tajemnicza Dama á la Pani Rollison z "Dziadów", dookolne ganki i pokoiki przygranicznego zajazdu - hoteliku, a dołem na pierwszym planie podziemie stodoły w zapadni sceny etc.) lecz więcej tu w
Tytuł oryginalny
Zdradzona intryga
Źródło:
Materiał nadesłany
gazeta Krakowska Nr 147