Harold {#au#11}Pinter{/#} urządził kiedyś publiczną awanturę Luchino Viscontiemu. Obejrzał swoją sztukę "Dawne Czasy" w rzymskim Teatro Argentina, po czym wydał oświadczenie następujące treści: "...Widziałem przedstawienie. Jest to bez wątpienia dzieło pełne inwencji. Nie napisałem sztuki o dwóch lesbijkach, które bez przerwy oddają się pieszczotom. Nie napisałem sceny, w której kobieta rozbiera się do naga w obecności mężczyzny. W tekście nie ma też nic, co by wskazywało na to, że mężczyzna i kobieta obsypują talkiem nagie piersi żony tego mężczyzny. (Nie cytuję oświadczenia w całości)." Gdyby Harold Pinter nieoczekiwanie zjawił się na spektaklu "Zdrady" przygotowywanej przez Stary Teatr w Krakowie - myślę, że nie doczekawszy końca - wydałby jeszcze bardziej zwięzłe oświadczenie: Nigdy nie napisałem równie nudnej sztuki! Gdyby tak było mielibyśmy przed sobą, szanowni widzowie, bardzo kiepskiego drama
Tytuł oryginalny
"Zdrada" Pintera
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 228