- Chcemy walczyć z przekonaniem, że Interpretacje to impreza zamknięta, elitarna, że nie można się tu dostać - mówi Jacek Sieradzki, dyrektor artystyczny rozpoczynającego się w niedzielę w Katowicach Festiwalu Sztuki Reżyserskiej.
Ewa Niewiadomska: Co ważnego o świecie opowiedzą nam tym razem reżyserzy podczas siedmiu dni festiwalu? Jacek Sieradzki: Jestem daleki od programowania festiwalu, który w całości byłby o tym czy o owym. Ważna jest różnorodność w podejściu do współczesnych tematów i do klasyki. W czasie festiwalu zobaczymy więc i Szekspira w reżyserii Moniki Pęcikiewicz, i Mrożka w reżyserii Jerzego Jarockiego, i Gombrowicza w reżyserii Atilli Keresztesa, i Morcinka w ujęciu Radosława Rychcika. Mam nadzieję, że wszystkie spektakle zaskoczą widzów odwagą i oryginalnością. Obserwując ten festiwal, odnoszę wrażenie, że młody teatr w Polsce jest bardzo czuły na sprawy społeczne i obyczajowe. Przede wszystkim próbuje sobie poradzić z tym, z czym widzowie miewają trudności, np. z podejściem do homoseksualizmu, antysemityzmu... - To jest bardzo ważny nurt tradycji teatru, który od zawsze mierzy się z trudnymi kwestiami i który nie chce być wyłącznie rozrywk