EN

1.07.2005 Wersja do druku

Zdobyć sponsora: sztuka czy dramat?

Teatry wiedzą, że potrzebują pieniedzy, ale nie zawsze wiedzą, jak to sie robi. Sponsorzy bowiem, jak wynika z naszego raportu, miewają sentyment do teatru, ale wtedy, gdy teatr podeprze go trzeźwą kalkulacją.

Wspieranie kultury staje się modne, bo podnosi prestiż firmy. Problem w tym, czy to rzeczywiście może być opłacalne, szczególnie w przypadku teatrów. Zasięg reklamy jest stosunkowo mały, tematyka niszowa, a w dodatku nie jest łatwo wypromować się na teatralnej scenie - o product placement trudno, bannery nie mogą być tak wyraziste jak na olimpijskich igrzyskach, a wielu ludziom (do których należą również dyrektorzy teatrów) wydaje się, że eksponowanie nazwy sponsora jest nachalne i nie na miejscu. Teatry jednak coraz częściej zabiegają o wsparcie prywatnych firm, choć większość z nich gros funduszy dostaje z budżetów miejskich i wojewódzkich. Na zdjęciu: Michał Żebrowski w monodramie "Doktor Haust", który sponsorowali BRE Bank i Mazowiecka Spółka Gazownictwa. Twardy orzech do zgryzienia Teatr, jak każda instytucja publiczna, powinien mieć sprawnie funcjonujący dział marketingu, który profesjonalnie pozyskiwałby sponsorów. Tymczasem sy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zdobyć sponsora: sztuka czy dramat?

Źródło:

Materiał nadesłany

Foyer nr 13-14/07-08.2005