EN

31.05.2003 Wersja do druku

Zdjęcia naszego świata

- Teatr musi otwierać oczy na świat. A rzeczywistość "Polaroidów" jest jego częścią -mówi reżyser premiery w Teatrze Jaracza

Leszek Karczewski: Czy "Polaroidy" dotykają tabu? Andrzej Majczak, reżyser: Zmienia się wrażliwość moralna i społeczne przyzwolenie na dosadność. Zbiorowa świadomość powoli asymiluje tematy, które początkowo wydają się dewiacyjne. To trywialne - ale dla każdej kolejnej generacji rzeczy uznawane za niestosowne przez pokolenie rodziców stają się śmieszne. Przy okazji pierwszej inscenizacji "Shopping and fucking" Marka Ravenhilla jednemu z młodych aktorów postawiono ultimatum: albo jest studentem i rezygnuje z udziału w sztuce, albo zostanie wyrzucony. Wówczas uległ presji. Dziś taki szantaż byłby niemożliwy. Dzięki pracom Grzegorza Jarzyny czy Krzysztofa Warlikowskiego wzrosła ranga dramaturgii "nowych brutalistów". Znamienne, że Teatr Jaracza sięga po te teksty nie po to, by w atmosferze skandalu zdejmować je potem z afisza. A Pan sięga, ponieważ... - ...język Ravenhilla świetnie opisuje naszą rzeczywistość. Za pomocą dialogów, które brzmi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zdjęcia naszego świata

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź nr 126

Autor:

Leszek Karczewski

Data:

31.05.2003

Realizacje repertuarowe