EN

12.03.2008 Wersja do druku

Zbyt wiele chwytów Don Juana

"Don Juan, czyli libertyn ukarany" w reż Jitki Stokalskiej w Warszawskiej Operze Kameralnej. Pisze Katarzyna K. Gardzina w Życiu Warszawy.

Dzieło Gioachino Albertiniego to najsłabsza produkcja Warszawskiej Opery Kameralnej w tym sezonie. Po bardzo udanych spektaklach nowej wersji "Cyrulika sewilskiego", "Dnia królowania" czy "Wolnego strzelca" Warszawska Opera Kameralna utknęła na dziełku osiemnastowiecznego kompozytora włoskiego tworzącego w Polsce i dla Polaków. Wina nie leży jednak w nikłej wartości artystycznej "Don Juana, czyli libertyna ukaranego". To realizatorzy (Jitka Stokalska - reżyseria i Marlena Skoneczko - scenografia) nie znaleźli klucza do pokazania go w sposób stylistycznie spójny. Ramotka z prześmiesznymi dialogami w polskim tłumaczeniu Wojciecha Bogusławskiego mogła stać się pretekstem do zabawy XVIII-wiecznym teatrem lub zachęcić do pójścia w abstrakcję i współczesność. Zamiast którejś z tych wyrazistych dróg dostaliśmy zlepek chwytów od bufonady po współczesny teatr ruchu. Niektóre pomysły były nawet ciekawe, ale razem stanowiły ciężkostrawny konglomerat.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zbyt wiele chwytów Don Juana

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 61

Autor:

Katarzyna K. Gardzina

Data:

12.03.2008

Realizacje repertuarowe