TEATR Ateneum, który od półtora roku ujawnia rzeczywiście dużą inwencję repertuarową i zaprezentował Warszawie kilka nieznanych dotąd, ciekawych sztuk, porwał się ostatnio na "Murzynów" Geneta. Określenie "porwał się" wypsnęło mi się, ale go nie wykreślę. Jest może nie za bardzo uprzejme, ale doskonale oddaje sytuację, kiedy to duża ambicja łączy się z "mierzeniem sił na zamiary", według określenia poety. Ciekaw jestem, czy Mickiewicz, pisząc "Odę do młodości", już wiedział, że aby mierzyć siły na zamiary, trzeba być bardzo silnym? Na pewno czuł w sobie nadmiar przelewającej się siły, jego rada dla niego samego okazała się świetna i z biednego wileńskiego studenta wyniosła go na pozycję poety o światowej sławie. Innym filomatom, którzy też próbowali mierzyć siły na zamiary, szczęście nie dopisało. Ale przecież i z nich był jakiś pożytek, mimo że przeliczyli się z siłami? Choćby w samym stworzeniu atmo
Tytuł oryginalny
Zbyt trudny eksperyment
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr 1962 nr 2