"Gruba świnia" w reż. Bogdana Toszy w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Dorota Wodecka-Lasota w Gazecie Wyborczej - Opole.
Nic nie poradzę - "Gruba świnia", czyli najnowsza premiera w teatrze dramatycznym, nie podobała mi się. Tom (Leszek Malec) spotyka Helen (Elżbieta Piwek). Ona jest w rozmiarze większym niż XL, on wyznaje kult zdrowego odżywiania. Ona jest bibliotekarką (czyli w zalewającej nas terminologii - menedżerem produktów poligraficznych), on pracuje z laptopem, ma kontakty z klientami i jest kimś liczącym się w swojej w firmie. Helen przede wszystkim obcuje z filmami i literaturą (by być bliżej życia, przeczytała wszystkie biografie), a Tom ma kilku znajomych, z których zdaniem się liczy. To firmowy plotkarz, płytki i prymitywny Carter (Krzysztof Wrona) i sztuczna, wychudzona Jeannie (Aleksandra Cwen). Tom jest z Helen szczęśliwy, ale ukrywa swój romans przed wścibskimi znajomymi. Wstydzi się, że jego kobieta jest gruba. I choć powtarza, że wygląd nic nie znaczy, to jednak nie potrafi uwierzyć w to, co mówi, i w to, co czuje. Odejdzie od niej, bo nie jest