Bohaterowie "Remiksu" mówią językiem młodych ludzi, jaki można usłyszeć na ulicach czy w klubach. Niestety, okazuje się, że nie mają oni zbyt wiele widzowi do powiedzenia
Autorka dramatu Angielka Holly Phillips starała się sportretować środowisko młodych ludzi, którzy dopiero wchodzą w dorosłe życie. Fabuła "Remiksu" jest prosta: Jarek (Mariusz Zaniewski) i Łukasz (Marcin Bortkiewicz) mieszkają razem. Pierwszy z nich to pewny siebie egoista, drugi to nieudacznik z wyboru. Gdy wprowadza się do nich seksowna Kasia (Karolina Adamczyk), zaczynają zabiegać o jej względy. W ten trójkąt wkracza także bywalec klubów Filip, który zakochuje się w Kasi (Oscar Mienandi), diler narkotyków Bili, któremu ukradziono kolekcję płyt i szuka teraz złodzieja (Dariusz Woronko), oraz Patrycja - była dziewczyna Jarka. Autorce sztuki nie udało się jednak wyjść poza garść stereotypów (- Ja też mam uczucia! - deklaruje na przykład Filip, odtrącony przez Kasię), a stworzone przez nią postacie są niesamowicie jednowymiarowe. I to jest podstawowa przyczyna słabości "Remiksu". Problemy bohaterów są banalne i nawet przy bardzo dobrej grze