EN

26.04.1987 Wersja do druku

Zbrodnie i kary

"Wychodzi na świat Balladyna z ariostycznym uśmiechem na twarzy, obdarzona wnętrzną siłą urągania się z tłumu ludzkiego, z porządku i z ładu, jakim się wszystko dzieje na świecie, z nieprzewidzianych owoców, które wydają drzewa ręką ludzi szczepione. Niech naprawiacz wszelkiego bezprawia Kirkor pada ofiarą swoich czystych zamiarów; (...) niechaj powietrzna Goplana kocha się w rumianym chłopie, a sentymentalny Filon szuka umyślnie męczarni miłośnych i umarłej kochanki. (...) Balladyna wbrew rozwadze i historii zostanie królową polską (...) a piorun, który padł na jej chwilowe panowanie, błyśnie i roztworzy mgłę dziejów przeszłości." (Z Dedykacji autorowi Irydiona, napisanej przez Juliusza Słowackiego w Paryżu przy okazji wydania drukiem "Balladyny" w r. 1839, w pięć lat po jej powstaniu). Scenę przecina ukośnie mostek nad strumieniem, na lesistym obrzeżu którego wznosi się grubo ciosany posąg Światowida. Ów mostek-droga i ta struga wod

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska, nr 96

Autor:

Jerzy Bober

Data:

26.04.1987

Realizacje repertuarowe