"Pan Poduszka" w reż. Zbigniewa Najmoły w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Krzysztof Pierzchlewski w Głosie Wielkopolskim.
Najnowszą pozycją w repertuarze Teatru im. W. Bogusławskiego w Kaliszu jest sztuka Martina McDonagha. Jej tytuł - "Pan Poduszka" - pasujący jak ulał do baśni dla dzieci. Zwiedzie niejedną osobę. Zwłaszcza taką, której nieznane są wcześniejsze dokonania, 37-letniego dziś dramaturga ("Porucznik z Inishmore", "Sądny dzień w Coney", "Kaleka z Inishmaan"). Wspólną cechą tych dramatów jest nagromadzenie brutalizmów, które jednak nie dzieją się na oczach widza. Sugestywne obrazy tkwią w słowie, w dialogu, dlatego odbiór dzieła zależy w większym niż zazwyczaj stopniu od wrażliwości i wyobraźni odbiorcy. Sztuka "Pan Poduszka" wpisuje się w ten ciąg, z tym, że pozbawiona jest klimatów irlandzkiej prowincji. Dzieje się w bliżej nieokreślonym państwie totalitarnym i podobnie jak poprzednie dramaty McDonagha jest znakomitym materiałem na słuchowisko radiowe. "Najważniejszym, zadaniem pisarza, jest opowiedzieć historię" - twierdzi Katurian - głó