Jak smakują odgrzewane kotlety? - o "Zbrodni i karze" w reż. Edwarda Żentary w Teatrze im. Solskiego w Tarnowie pisze Barbara Skrok z Nowej Siły Krytycznej.
Spektakl, który oferuje tarnowski teatr, to znaczy "Zbrodnia i kara" w reżyserii Edwarda Żentary z Fiodorem Dostojewskim wspólny ma tylko tytuł. Reżyser zachowuje fabułę, która z racji na ograniczenia czasowe jest mocno okrojona - zatem nie może służyć uczniom jako zamiennik wyśmienitej lektury. Postaci legitymują się tymi samymi danymi co u Dostojewskiego. Na tym wszelkie podobieństwa i zbieżności się kończą. Reżyser po raz kolejny próbuje zmierzyć się z twórczością rosyjskiego pisarza, za każdym razem jednak efekt jest porażający, w negatywnym znaczeniu tego słowa. "Zbrodnia i kara" w wydaniu Fiodora Dostojewskiego ujmuje nie tylko problematyką, ale także tym, w jaki sposób została ona podjęta. Zdumiewa genialny psychologizm postaci. Dokładne ukazanie stanów psychicznych bohaterów, ich lęków, obsesji, doznań, rozdrażnień i halucynacji. Pisarz skupił się na przeżyciach wewnętrznych Raskolnikowa, na motywach jego postępowania. I to