"Zbójcy" w reż. Michała Zadary w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Zdzisław Pietrasik w Polityce.
Reżyser Michał Zadara zademonstrował nieograniczone wprost możliwości sceny Teatru Narodowego. Jak się okazało, kryje się tam diabelska maszyneria pozwalająca artyście zrealizować najbardziej fantastyczne pomysły inscenizacyjne. Ważnym współautorem widowiska jest scenograf Robert Rumas, zasługi ekipy technicznej teatru też godne są podkreślenia. Żartem można by powiedzieć, że wszystko byłoby pięknie, gdyby nie ten Friedrich Schiller... Debiutancki dramat niemieckiego Szekspira trudno dzisiaj uznać za wybitne dzieło sceniczne. Nie chce się wierzyć, iż podczas prapremiery w teatrze w Mannheim w 1782 r. widzowie byli w szoku. "Obcy ludzie padali sobie ze szlochem w ramiona, kobiety, bliskie omdlenia, chwiejnym krokiem zmierzały ku wyjściu"- zanotował świadek. W Narodowym szlochów nie było, a kilka kobiet zmierzało ku wyjściu już podczas pierwszej przerwy. A była jeszcze przerwa druga, spektakl trwa bowiem prawie cztery godziny (za długo!). Jednak w