W sprawie listu dyrektorów popierających wiceprezydenta Hinca nie o Palikota ani o polityczność chodzi. Najwyższy czas zacząć o tym mówić głośno i przestać udawać, że towarzyskie koterie nie rządzą Poznaniem na każdym poziomie: od politycznego, przez biznesowe, po kulturalne - pisze prof. Tomasz Polak w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Próba politycznego zdyscyplinowania Ewy Wójciak i Teatru Ósmego Dnia przez wiceprezydenta Poznania Sławomira Hinca i następujący po tym list dyrektorów poznańskich instytucji kultury popierający działania wiceprezydenta Hinca pokazują problem o wiele szerszy i głębszy niż pytanie, czy Teatr ma, czy nie ma prawa wypowiadać się publicznie w aktualnej sprawie politycznej - np. poprzeć działania Janusza Palikota. Istota rzeczy leży w czym innym: Ewa Wójciak i Teatr Ósmego dnia nie od dzisiaj działają nie po myśli kolejnych układów poznańskiej władzy, a w szczególności nie dają się wpisywać w utrwalony od lat pomysł zarządców kultury na to, co w mieście - przypomnijmy: pretendującym do miana Europejskiej Stolicy Kultury - powinno, a co nie powinno się dziać. Sami owi zarządcy jako reprezentacja powiązanych ze sobą osób i interesów tworzących lokalne "towarzystwo" również "utrwalili się" nam od wielu lat i nie pragną niczego więcej, jak potw