Romuald Szejd nie myli się na ogół w doborze repertuaru i obsady swojej Sceny Prezentacje. Zazwyczaj gra sztuki lekkie, ale dobrego gatunku, obsadza je trafnie i najlepiej jak można sobie wymarzyć w Warszawie. Nabyliśmy już pewność, że wizyty w salce teatralnej na terenie dawnych Zakładów Norblina nie są bezowocne. Pozwalają nam spojrzeć na obyczajowość współczesnego świata z punktu widzenia któregoś z (mistrzów kameralistyki dramatycznej i napawać się grą znanych skądinąd, lubianych aktorów, w nietypowym dla nich repertuarze. I tak pewnie będzie nadal, niezależnie od tego, że ostatnia premiera Szejda mnie nieco zawiodła. "Życie prywatne" angielskiego komediopisarza Noela Cowarda wydaje mi się bardzo miernym okazem bulwarowego banału. I niewiele ma wspólnego z podziwianą gdzie indziej ostrością dowcipu, oryginalnością sytuacji scenicznych, nerwem satyrycznym i skłonnościami tego autora do obyczajowego skandalu. Być może udział telewizyjne
Tytuł oryginalny
Zbity kieliszek
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 24