EN

9.11.2015 Wersja do druku

Zbigniew Kurtycz: Polski Frank Sinatra

Zbigniew Kurtycz, który w powszechnej świadomości kojarzony jest przede wszystkim z "Cichą wodą" i lwowskimi piosenkami, ma niezwykle bogaty dorobek artystyczny. Po wojnie był symbolem muzycznej awangardy, pionierem jazzu i rocka. Wcześniej z armią Andersa przeszedł cały szlak bojowy. Jego barwne życie to gotowy scenariusz na film. Miał dwie pasje: muzykę i sport. I dwie wielkie miłości: rodzinny Lwów i żonę Barbarę Dunin, którym pozostał wierny do końca. Odszedł 30 stycznia 2015 r.

Po wojnie, gdy wrócił do Polski z Zachodu, był na scenie muzycznej prawdziwym objawieniem. Pierwszy swingujący wokalista znający światowe standardy. Inny niż wszyscy, miał swój własny niepowtarzalny styl. Nie tylko świetnie śpiewał, ale też improwizował. Lubił eksperymentować. - Nie traktuję pierwszego wykonania jako wzorcowego, wciąż staram się znajdować w swoich piosenkach coś nowego - twierdził. Franciszek Walicki, uznawany za ojca polskiego big-bitu, mówił o nim: - Miał wyjątkowego nosa nie tylko do tego, co w muzyce modne, ale co będzie modne dopiero za jakiś czas. Alicja Majewska porównuje Zbigniewa Kurtycza do Franka Sinatry: - Miał podobny rodzaj swingowania, był piosenkarzem o niebywałej wprost muzykalności. Wyróżniał go pewien rodzaj dyscypliny wewnętrznej, rytm był niebagatelną stroną jego śpiewania. Kompozytor Włodzimierz Korcz dodaje: - Umiał wspaniale artystycznie gwizdać. Słychać to świetnie m.in. w piosence "Martwe liśc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piosenkarz "Cicha woda"

Źródło:

Materiał własny

materiał nadesłany

Autor:

Kinga Szafruga

Data:

09.11.2015