Pomysł wydaje się bajecznie prosty: przedstawić w pastiszowej, lekkiej formie historię festiwalomanii w PRL. W tej dziedzinie mieliśmy wielkie osiągnięcia. Każda mieścina, zwłaszcza w okresie gierkowskim, chciała mieć swój festiwal. I najczęściej miała - już to partyzanckiej, już to kombatanckiej i żołnierskiej, no i oczywiście pieśni wszystkich bratnich narodów. I oto teraz w niespełna trzy godziny możemy przeżyć całą historię festiwali w Teatrze Rampa. Tam właśnie Magda Umer zrealizowała swój pomysł przedstawienia w krzywym zwierciadle 18 polskich festiwali. Wymyśliła też wykonawcę, który w ramach recitalu, wsparty przez grono przyjaciół, potrafi wraz z widzami taki skrócony kurs festiwalomanii przerobić. Ten artysta to Zbigniew Zamachowski - bodaj najzdolniejszy aktor młodego pokolenia, obdarzony rzadkim talentem komediowym. Błysnął już nim w kilku filmach i przyszła pora na większe i samodzielne "wypracowanie". Ale że czasy są dl
Tytuł oryginalny
Zbig Zamachowski w Rampie
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Ogłoszeń Prasowych nr 46
Data:
13.11.1992