1. Na temat kryzysu dramaturgii współczesnej istnieje wiele teorii. Od globalnych, by nazwać je modnie, po prowincjonalne, a więc nasze własne; od egzystencjalnych po techniczne, które autorom zarzucają po prostu brak umiejętności pisarskich. Wszelkie teorie, nie tylko w tej dziedzinie, bywają słuszne, acz zazwyczaj niewystarczające. Okazują się teoriami właśnie, czyli uproszczeniem, schematem, logicznym workiem, do którego - idąc za przykładem kulawego diabła - zbiera się grzeszne duszyczki, choćby się mocno broniły, choćby z trudem mogły się tam pomieścić. Jednemu z takich szatanków w mijającym sezonie worek się jednak rozwiązał. Posypali się dramatopisarze z egzemplarzami nowych i dawniejszych utworów, zadrżały mury teatrów od energicznych zapowiedzi sezonu współczesnego. I, o dziwo, te zapowiedzi nie pozostały ani pobożnym życzeniem, ani statystycznym wykrętem skomponowanym na użytek konferencji repertuarowej. Teatry rzeczywiście
Tytuł oryginalny
Zbawiać, bawić, czy...
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 17