13 lat temu zmarł Zdzisław Kozień, niezapomniany Zygmunt Stary z "Królowej Bony" i porucznik Zubek z "07 zgłoś się".- Jestem normalnym człowiekiem, bez kompleksów i syfonu w głowie. Aktorstwo zostawiam w garderobie, nigdy nie gram na ulicy - mówił o sobie znakomity aktor, przez lata związany z Rzeszowem.
- Jestem normalnym człowiekiem, bez kompleksów i syfonu w głowie. Aktorstwo zostawiam w garderobie, nigdy nie gram na ulicy. Wiem, że z aktorami pod tym względem bywa rozmaicie. Mnie na tym nie przyłapiecie. Dlatego, że taki po prostu jestem - mówił o sobie Zdzisław Kozień, znakomity aktor, przez lata związany z Rzeszowem. "Był typem choleryka. Kiedy się zdenerwował, potrafił strasznie krzyczeć, ale dosłownie za moment był jak do rany przyłóż. Był niezwykle wesoły i dowcipny. Zresztą to dość specyficzne poczucie humoru nie opuszczało go do samego końca. Żartował nawet na temat własnych chorób. Kiedy był na stole operacyjnym, anestezjolog powiedział mu, że teraz zrobi zastrzyk, po którym będzie się mu kręcić w głowie. Na to on, że jemu zaczyna się kręcić dopiero po trzeciej secie" - wspominała Monika Kozień, zmarła przed dwoma laty druga żona artysty. Śpiewał przed Hitlerem Zdzisław Kozień urodził się 4 grudnia 1924 roku w Krako