Kiedy w swoim liceum w Nowym Targu powiedział, że "idzie na aktora", kumple śmiali się: "Po co? Przecież drugiego Janosika nie nakręcą". Do innych ról Piotr Cyrwus, góral z małej wsi Waksmund, raczej się nie nadawał. A jednak się zawziął i grał: u Kutza, Wojtyszki, Zanussiego. PIOTR CYRWUS o swoich zawodowych wyborach i roli Bolesława Śmiałego w Teatrze Polskim w Warszawie.
W programie Szymona Majewskiego dał się przebrać za Annę Grodzką i Tadeusza Rydzyka. Tak chciał pokazać inną twarz niż ta, którą od lat znaliśmy z Klanu. Szybko jednak zrozumiał, że w ten sposób wpadnie do następnej szuflady. Czekał więc na dobre role. I przyszły. Ostatnio Piotr Cyrwus zagrał w Teatrze Polskim Bolesława Śmiałego. Choć gdy usłyszał w telefonie od dyrektora: "Tu Seweryn z Paryża", był pewien, że to koledzy robią mu żarty. Kiedy w swoim liceum w Nowym Targu powiedział, że "idzie na aktora", kumple śmiali się: "Po co? Przecież drugiego Janosika nie nakręcą". Do innych ról Piotr Cyrwus, góral z małej wsi Waksmund, raczej się nie nadawał. A jednak się zawziął i grał: u Kutza, Wojtyszki, Zanussiego. A potem zrobił coś, co niemal skończyło się zawodowym samobójstwem. Na 15 lat został Ryśkiem z Klanu, Poczciwym i,.. nudnym. Odszedł, choć nie miał planu B, bo chciał uwolnić się od "gęby" Lubicza. Jak to jest zacz